Rowerem przez Europę – 3321 km z Polski do Portugalii

Rowerem przez Europę – 3321 km z Polski do Portugalii

Latem 2023 roku wpadłam na pomysł przejechania rowerem całej Europy. Pewnego dnia sprawdziłam po prostu gdzie najdalej na zachód mojego kontynentu może dotrzeć człowiek. Tak znalazłam cel podróży – przylądek Cabo da Roca w Portugalii. Niecałe dwa tygodnie później, 14 sierpnia, ruszyłam w trasę – w 35 dni przejechałam rowerem 3321 kilometrów przez sześć krajów – Polskę, Niemcy, Szwajcarię, Francję, Hiszpanię i Portugalię.

Rowerem przez Europę

3321 km - 5 tygodni - 30 dni jazdy - 6 krajów

Tak kilometry rozłożyły się w poszczególnych krajach:

POLSKA: Warszawa-Zgorzelec (pociągiem) 1 dzień, 566km

NIEMCY: 9 dni, 801 km

SZWAJCARIA: 4 dni, 212 km

FRANCJA: 14dni, 1213 km

HISZPANIA: 6 dni, 639 km

PORTUGALIA: 7 dni, 459 km

1. Trasa

Europa rowerem ; shetravelspl rowerem przez Europę podróże rowerowe

Zaczęłam w polskim Zgorzelcu. Celem był przylądek Cabo da Roca w Portugalii – wysunięty najdalej na zachód punkt kontynentu – „koniec Europy”. Jedynym konkretnym pomysłem na trasę był przejazd przez Szwajcarię, w której jeszcze nigdy nie byłam. Wyznaczyłam więc pierwszy zarys trasy w mapach Google z przystankiem w Lucernie w Szwajcarii, przez którą chciałam przejechać, by odwiedzić znajomego. Tak powstały „kamienie milowe” trasy, czyli azymuty mojej europejskiej rowerowej ścieżki – Lucerna w Szwajcarii, Bordeaux we Francji i Salamanka w Hiszpanii. Na ich podstawie planowałam codzienne trasy, kierując się stopniowo do kolejnych miast. Do planowania codziennych ocinków korzystałam głównie z aplikacji Komoot, sporadycznie ze Stravy czy Google Maps.

Europa rowerem ; shetravelspl rowerem przez Europę podróże rowerowe

Końcowa trasa powstała na podstawie noclegów couchsurfingowych, które udawało mi się znaleźć w okolicach pierwotnego szlaku. Przed wyjazdem zakładałam przejeżdżać ok. 100 km dziennie, by pokonać trasę w około miesiąc. Dokładny dzienny dystans zależał od tego, czy chciałam coś po drodze zwiedzić, czy trasa była bardzo trudna ze względu na ilość podjazdów, pogodę, wiatr, od mojej kondycji, ochoty i bieżących wydarzeń. Raz przejechałam 188km jednego dnia, a raz tylko 40km. Zazwyczaj było to jednak ok. 120 km dziennie.

2. Rower i sprzęt

Europa rowerem ; shetravelspl rowerem przez Europę ; podróże rowerowe ; podróż rowerowa

Jechałam własnoręcznie pomalowaną kolalką, czyli gravelem Triban RC100 z drugiej ręki z Decathlonu. Sprawdziła się wspaniale. A jak samodzielnie pomalować rower pokazuję w tej rolce na Instagramie, zapraszam!

Swoje rzeczy zapakowałam w dwie wodoodporne 20-litrowe sakwy Sahoo montowane do bagażnika. Miałam jeszcze małą , 1,5-litrową sakiewkę na kierownicę na podręczne drobiazgi – powerbank, baton energetyczny, kable, okulary przeciwsłoneczne.

Na rowerze miałam 2 bidony po 900ml na wodę, które uzupełniałam wielokrotnie w trakcie dnia w specjalnych poidełkach, sklepach, barach, na stacjach i u spotkanych ludzi.

Do jednej sakwy spakowałam cały sprzęt rowerowy i campingowy (zamierzałam spać na couchsurfingu i pod namiotem) – w drugiej zmieściły się ubrania i kosmetyki i miałam wolne miejsce na mały zapas jedzenia. Łącznie sakwy ważyły 7 i 5,5 kg, a cały rower ze wszystkimi bagażami – niecałe 23 kg.

CO ZABRAŁAM ZE SOBĄ?

  • namiot NatureHike P-series 2-osobowy
  • śpiwór Elbrus Carrylight 800
  • kuchenka gazowa Firemaple FMS-X1.

Do roweru:

  • 3 zapasowe dętki
  • łyżki do opon
  • mała pompka Lezyne
  • mini zestaw narzędzi – głównie imbusy i klucze różnych rozmiarów, do skręcenia roweru do samolotu powrotnego i regulacji podczas trasy
  • mocne lampki 900 lumenów na przód i tył + kamizelka odblaskowa

3. Noclegi

Jak podczas każdej podróży, zamierzałam spać na couchsurfingu. Dla pełnej niezależności wzięłam też namiot. Jednak okazało się, że nawet w najmniejszych miejscowościach udało mi się znajdować super hostów – podczas całej podróży 30 nocy spędziłam na couchsurfingu, a tylko 5 w namiocie!

Postoje planowałam na 1-3 dni przed – codziennie wieczorami przeglądałam couchsurfing, szukałam hostów na trasie i wysyłałam zapytania. Szukałam miejsc oddalonych o ok. +100km – chyba, że akurat coś ciekawego lub ktoś, kogo wyjątkowo chciałam poznać być bliżej/dalej. Rower dawał pod tym względem ogromną wolność💛

Czechy północne co zwiedzić Czechy północne atrakcje

4. Couchsurfing

Podczas tego wyjazdu hostowało mnie ponad 33 wspaniałych ludzi – były to pojedyncze osoby, pary jak i całe rodziny💛 U większości zatrzymałam się tylko na jedną noc, ale parę razy zdarzyło mi się zostać dłużej. Razem zwiedzaliśmy, piekliśmy pizze, chodziliśmy na lody, jeździliśmy rowerem i oglądaliśmy filmy. Było wspaniale i byłam szczerze zaskoczona, że tak bezproblemowo i często znajdowałam nocleg i nowych przyjaciół! Okazało się także, że bardzo dużo osób to aktywni rowerzyści, więc wymienialiśmy się doświadczeniami, pytaniami i pomysłami na kolejne podróże, a kilka osób nawet dołączyło do mnie na fragmenty mojej trasy 🙂

Czechy północne co zwiedzić Czechy północne atrakcje

5. Namiot

A jak spędziłam te pięć nocy w namiocie? Tu dochodzi kwestia legalności nocowania na dziko w poszczególnych krajach lub znalezienia oficjalnych campingów.

W Niemczech, Szwajcarii, niektórych regionach Hiszpanii i Portugalii spanie na dziko jest nielegalne, więc na wszelki wypadek szukałam innych rozwiązań. W Niemczech działa platforma 1nitetent.com, która jest jak couchsurfing dla namiotów i skorzystałam z niej dwa razy poznając wspaniałych ludzi. Bezpieczne miejscówki na pół-dziko znajdywałam przez przydatne aplikacje, które wymienię na koniec wpisu. Jedną noc we Francji spędziłam na opuszczonym campingu, gdzie nikt nie pobierał opłaty.

namiot francja
namiot
namiot francja2

Czechy północne co zwiedzić Czechy północne atrakcje

6. Bezpieczeństwo

Pierwszym ważnym aspektem bezpieczeństwa w tej podróży były noclegi na couchsurfingu. O tym napisałam bardzo dokładnie w TYM wpisie, zapraszam do zajrzenia💛

Po drugie – zadbałam o sprawny i pewny sprzęt. Śmiało mogę też zapewnić, że ważniejsze o drogiego sprzętu najwyższej klasy jest jego sprawdzenie, stan techniczny i znajomość. Rowerem jeździłam od maja, poznałam go lepiej także podczas malowania, gdy nauczyłam się go sama rozkładać i składać, wymieniać dętki, regulować. Bardzo polecam takie działanie, bo nie będąc żadną profesjonalistką – to była moja pierwsza tak długa trasa, a na rowerach nie znam się wcale wybitnie – daje to poczucie sprawczości i dodaje pewności siebie w razie awarii czy zwykłej zmiany dętki 😉

Czechy północne co zwiedzić Czechy północne atrakcje

W każdej podróży stosuję też swoje sprawdzone sposoby na zwiększenie bezpieczeństwa, tutaj doszło kilka rowerowych:

  • dzielenie lokalizacji z telefonu z bliskimi – każdego dnia moja rodzina miała namiar i adres mojego hosta i noclegu lub dokładne dane noclegu na dziko, gdy zasięg był słaby wysyłałam też wcześniej planowaną trasę
  • wyłączanie muzyki/podcastów  na drogach z samochodami – chciałam dokładnie słyszeć, co dzieje się wokół, łapałam kontakt z kierowcami, upewniałam się, że jestem widoczna
  • skupiałam się szczególnie mocno pod koniec dnia – wedle wszelkich statystyk wypadki najczęściej zdarzają się, gdy człowiek jest prawie u celu, „w domu”, i gdy jest najbardziej zmęczony
  • dbałam o nawodnienie, brak głodu
  • jeździłam w kasku ZAWSZE i WSZĘDZIE – wypadek może zdarzyć się na zwykłej i pozornie bezpiecznej ścieżce rowerowej (np. przez wystający korzeń, szyszkę, kamień itd.), a beton nie wybacza. Kask ratuje zdrowie i życie. Podczas tej podróży ochornił mnie podczas wypadku w Portugalii – podczas małej kraksy na wyrwie uderzyłam głową o beton tak, że kask pękł i musiałam go wymienić – zatem zapewne uratował mnie przed nie lada kłopotem!

Czechy północne co zwiedzić Czechy północne atrakcje

8. ZWIEDZANIE

Na trasie miałam okazję zwiedzić:

  • Drezno
  • Norymbergę – przepiękne miasto!
  • Bawarię z jej charakterystyczną architekturą – piękne mury pruskie, skałki, strumyki, wioseczki, małe urokliwe miasta
  • Zurych, Lucernę i Bazyleę w Szwajcarii
  • 500-kilometrowy fragment europejskiej trasy wzdłuż rzek – EuroVelo6 biegnące od Atlantyku po Morze Czarne
  • ciekawe miasteczka francuskie: średniowieczne Belfort, magiczne Moulins, Limoges słynące z majoliki, Bordeaux z tysiącem win, najwiekszą wydmę w Europie (Dune du Pilat) i surferskie Biarritz!
  • Kraj Basków: Vitoria-Gasteiz, Burgos i baskijskie góry
  • przemagiczną studencką Salamankę z tysiącem księgarń i zapierającą dech w piersiach architekturą
  • starą studencką Coimbrę w Portugalii
  • portugalskie wybrzeże Atlantyku z europejską trasą rowerową wzdłuż oceanu EuroVelo1
  • wakacyjne Cascais pod Lizboną
IMG_6227
norymberga
wydma piłata shetravels

Salamanka, Norymberga i wydma Piłata we Francji

8. Koszty

NOCLEGI: 0 PLN – spałam na couchsurfingu i w namiocie

JEDZENIE: zakupy w marketach, głównie kilogramy bananów i croissantów czekoladowych – 153€

RESTAURACJE: kawa, lody, lokalne przysmaki i jeszcze więcej kawy – 150€

KSIĄŻKI: w każdej podróży zamiast pamiątek kupuję sobie książki, to moja osobista tradycja i fanaberia. Tym razem zaszalałam – kupiłam m.in. drogie piękne wydanie Kurta Vonneguta po hiszpańsku (nie czytam po hiszpańsku😂) – 80,4€

POCZTÓWKI: wysyłam zawsze mamie. Pocztówki+znaczki – 19€

INNE: drobiazgi typu spódniczka w lumpie, świeczki urodzinowe i obrazki – 17,45€

SPAKOWANIE ROWERU do samolotu:  folia bąbelkowa+taśma – 8,17€

💸SUMA = 420€ / ~1940PLN

Poza kosztem samej podróży był jeszcze lot powrotny – do Polski wracałam Wizzairem Lizbona-Warszawa, do którego rower zapakowałam jako bagaż sportowy. Lot kosztował 85€ + 40€ opłaty za bagaż sportowy.

9. Przydatne aplikacje

Do planowania tras: Komoot, Strava, Google Maps, Mapy.cz

Do znajdowania campingów, bezpiecznych i sprawdzonych miejsc na dziko, wiat przystankowych: Couchsurfing, Park4Night, Camp Group, Stay Free

Rozrywka na trasie: Spotify, Legimi, EmpikGo, BookBeat

rowerem przez Europę ; rowerem z Polski do Portugalii

Podsumowanie podróży? Była fantastyczna💛 Jak zwykle na trasie najbardziej zachwycili mnie spotkani ludzie – ich historie, marzenia, otwartość i życzliwość. Ta wyprawa uświadomiła też ile mocy i uporu mam w sobie – jeżdziłam nawet po 150 kilometrów dziennie, z przewyższeniami +2000m m w górę, a do celu dojechałam nawet z kilkoma ranami i bólami, które powstały na 4 dni przed osiągnięciem celu podczas wypadku w Portugalii… ale o tej i innej historiach poczytacie więcej już na Instagramie! A w przyszłym roku już kolejna duuuża rowerowa podróż💛

Czechy północne co zwiedzić Czechy północne atrakcje

Dodaj komentarz