Podczas mojego „promowania” (co za fatalne słowo, ale niech będzie) couchsurfingu czasem pojawia się łyżka przysłowiowego dziegdziu – a to ktoś na forach wspomni, że couchsurfing to już przeżytek, albo wprost wyrzuci mi, że w couchsurfingu ze strony facetów chodzi już tylko o fizyczne zainteresowanie drugą płcią. Zmierzymy się więc dziś razem z największymi stereotypami na temat couchsurfingu. Bo tak – są to stereotypy.

Największe stereotypy na temat couchsurfingu
W stereotypach najgorsze jest to, że twierdzą, że coś jest definitywne, „zawsze”, „na pewno”. Tymczasem w życiu zdarzają się różne sytuacje i szkoda byłoby, gdyby czyjeś negatywne doświadczenie – którego nie neguję – wpływało na odbiór ogółu. Ustalmy jedno: couchsurfing to portal, z którego korzysta ponad 12 milionów ludzi – za jego pośrednictwem może więc dochodzić do przeróżnych sytuacji – zarówno tych dobrych, jak i złych.
Niektóre opnie są jednak zbyt mocno przesadzone, powierzchowne lub podkreślane do znudzenia w płytkich rozmowach, artykułach czy komentarzach. Powód jest prosty – kontrowersyjne rzeczy „klikają się” lepiej, polaryzują i wzbudzają emocje.
A zatem, jako aktywnej użytkowniczce i osobie promującej korzystanie z couchsurfingu: o jakich stereotypach zdarza mi się słyszeć najczęściej?
"Couchsurfing to już apka randkowa"
Za każdym razem gdy szukam hosta, widzę w opisie co najmniej dwóch osób (zarówno dziewczyn jak i chłopaków) podkreślenie, że „couchsurfing nie służy do randkowania” i nie życzą sobie wiadomości w takim tonie. To dlatego, że ludzie na couchsurfingu są akurat tam właśnie po to, by poznawać nowych przyjaciół i znajomych, i wymieniać się z nimi doświadczeniami, a nie randkować. Chcą spotykać się z innymi bezinteresownie i z ciekawości.
To skąd te ostrzeżenia na profilach? Ano stąd, że trafiają się tacy, którzy mają nieczyste intencje. Czemu próbują na couchsurfingu, skoro jest tyle innych aplikacji dedykowanych randkowaniu? Nie wiem – ale wiem, że każda społeczność ma swoich trolli: instagram, facebook, przeróżne fora internetowe.
Tak, to się zdarza, ale nie ma co tracić energii na takie jednostki, po prostu. Pamiętajmy, że mimo wszystko jest to zaledwie odsetek wszystkich użytkowników (a przypominam, że jest ich ponad 12 milionów). Takie osoby są zatem w mniejszości, a w przypadku krzywych sytuacji są banowani przez portal. A couchsurfing nadal jest po to, by poznawać podróżniczych przyjaciół.
O moich wskazówkach co do tego, jak najlepiej unikać takich osób i jak rozpoznawać podejrzane konta przeczytasz TUTAJ, we wpisie poświęconym bezpieczeństwu.
"Couchsurfing jest tylko dla bardzo młodych ludzi"
Fałsz – na couchsurfingu są ludzie w każdym wieku. Często widuję bardzo aktywne konta osób 50+, 60+, 40+ – sama zostawałam np. u czterdziestoparolatków (i byli to jedni z moich najlepszych hostów). Zabrałam też na couchsurfing moją mamę i w Rzymie poznałyśmy mężczyznę w jej wieku (60+) . Było to świetne spotkanie, ugotowaliśmy razem risotto!
Czasem hostami są całe rodziny, także z małymi dziećmi (nocowałam tak np. w Kenii, Polsce i Portugalii). O podobnych historiach słyszałam też od kilku przyjaciół, widziałam referencje różnych podróżników. Młodzi zapewne są na portalu w większości, ale nie znaczy, że są jedyni!
Widywałam konta aktywnych osób 60+, z którymi się nie spotkałam, bo szukali właśnie osób w swoim wieku 😉 I po referencjach widać było, że są na portalu aktywni!
"Couchsurfing już nie jest darmowy"
W 2020 roku wprowadzono niewielką opłatę za korzystanie z aplikacji (2,39USD/miesiąc lub 14,29USD/rok) – więc tak, za to trzeba zapłacić. Są to jednak grosze! Na cs nie ma reklam, a pieniądze służą jedynie utrzymaniu serwisu (domena, aplikacja i obsługa przecież kosztują). Sam couchsurfing jest jednak wciąż za darmo i jakakolwiek mowa o pieniądzach w zamian za nocleg jest cały czas wbrew jego zasadom.
"Cuchsurfing jest niebezpieczny"
Gdyby iść tym tropem, trzeba by powiedzieć, że generalnie życie jest niebezpieczne. W wielu sytuacjach podejmujemy ryzyko – np. przechodząc przez ulicę, wsiadając za kierownicę auta lub publikując zdjęcie na Instagramie. Zachować ostrożność i rozsądek należy zawsze i wszędzie.
Na couchsurfingu mamy mnóstwo sposobów, by uniknąć potencjalnie niebezpiecznych sytuacji i ludzi – są to referencje, dane teleadresowe, często zweryfikowany dokument tożsamości. Nie musimy też od razu jechać w pojedynkę, możemy spotykać się w miejscach publicznych, możemy dzielić swoją lokalizację na żywo z bliskimi.
Bezpieczeństwie na couchsurfingu poświęciłam oddzielny, szczegółowy wpis, do którego zapraszam:
"Couchsurfing jest tylko dla singli"



"Couchsurfing to już nie to, co kiedyś"
Aahh, klasyczne „kiedyś to były czasy (teraz to nie ma czasów)„. Od kilku osób, które z couchsurfingu korzystają od wielu lat, zdarzyło mi się słyszeć, że: teraz to już nie to samo, ludzie nie rozumieją jego przeznaczenia, couchsurfing teraz działa inaczej niż x lat temu, kiedyś był lepszy itp.
No jasne, że działa inaczej, bo czasy się zmieniają i wszystko wokół się zmienia! Młodsze pokolenia mają zupełnie inne możliwości niż ich poprzednicy. Gdy ja zaczynałam przygodę z couchsufingiem nie miałam smartfona i roamingu, a spotkanie z hostami w Londynie czy Mediolanie umawiałam na godzinę, rysując prowizoryczną mapę na kartce A4 i planując dojazd z lotniska kilka dni przed podróżą.
Teraz często wiadomości są szybsze, krótsze, komunikacja między ludźmi wygląda zupełnie inaczej. Mamy inne podejście do czasu, relacji, mediów społecznościowych. Świat po prostu się zmienia – możemy więc albo narzekać, że „kiedyś było lepiej”, albo zaakceptować zmiany i czerpać z nich to, co dobre.
"Couchsurfing jest tylko dla znających angielski"
Półprawda – jeśli chcemy jechać do innego kraju to tak, niewątpliwie potrzebujemy języka do komunikacji. Niekoniecznie musi to być jednak angielski: często widuję konta założone i prowadzone wyłącznie po francusku, hiszpańsku, włosku czy ukraińsku. Podróżnicy spotykają się wtedy tylko w ramach swojego kraju. I w Polsce jest to jak najbardziej możliwe, bez znajomości języków obcych możesz spotykać się z Polakami!
Uważam też, że nawet przy bardzo słabej znajomości języka, ale ogromnych chęciach, jest to możliwe. Z pomocą przyjdą nam translatory w telefonach i internet. Sama gościłam kiedyś młodą Japonkę, której angielski był bardzo słaby, ale dziewczyna niesamowicie się starała, korzystałyśmy też z translatora. Do dziś uważam ją za jedną z najsilniejszych spotkanych przeze mnie kobiet. Podróżowała sama w wieku 22 lat po Europie!

Mam nadzieję, że choć trochę rozwiałam ciemną chmurę krążących w sieci półprawd 😉 A po więcej rad i ciekawostek o couchsurfingu zajrzyj do moich pozostałych wpisów. Udanych podróży!